
Rozmawiamy z prezesem Grybovii Grybów Marianem Michalikiem.
Panie Prezesie, za Grybovią dwanaście meczów w Lidze Okręgowej. Nie jest dobrze.
Zachowujemy spokój. Nigdy nie byliśmy skłonni do poszukiwania zawodników z zewnątrz, gramy piłkarzami z Grybowa i okolic. To co dostajemy, mowa o wsparciu finansowym, powinno być przeznaczane dla naszej młodzieży, dla naszych zawodników i tego się trzymamy.
Czy zimą planujecie jakiekolwiek ruchy kadrowe w zespole?
Zdaję sobie sprawę z tego, że trochę nam nie idzie. Mamy też nieco pecha, np. w ostatnim meczu (0:1 u siebie z Biegoniczanką Nowy Sącz) mieliśmy pięć sytuacji i nie udało się żadnej wykorzystać, a rywal miał jedną i trafił wygrywając mecz. Sporo spotkań rozgrywamy na styku, być może płacimy też tzw. frycowe jako beniaminek.
Tak jak więc wspomniałem, by szukać wzmocnień trzeba myśleć o finansach. My stawiamy na swoich zawodników i oszczędność.
Jak duży wpływ na wyniki ma fakt, że część zawodników, co nie jest też zjawiskiem nadzwyczajnym, pracuje za granicą i nie zawsze ma po prostu możliwość uczestniczenia w treningach czy nawet meczach?
Kiedyś bywało i tak, że jechało się „gołą” jedenastką, teraz na pewno jest pod tym względem lepiej. Ale.. Rotacja w składzie na pewno jest problemem, tego nie da się ukryć. Radzimy sobie jak potrafimy. Takie są jednak realia wszystkich klubów w okolicy, że część drużyny pracuje za granicą. Niektóre kluby jakoś to sobie poukładały. Przykładowo Helena Nowy Sącz jeszcze w ub. sezonie walczyła o utrzymanie, a teraz jest liderem tabeli. Nieraz efekt daje już zmiana pracy przed jednego zawodnika, my jednak mocno liczymy na młodzież z akademii. W planach mamy zgłoszenie do gry w „seniorce” juniorów starszych. Oni mogliby pomóc seniorom. Może nam się to uda.
Przed Grybovią ostatni mecz w tym roku – w sobotę 8 listopada o godz. 13 zagracie z LKS w Zagórzanach.
Zgadza się. I tak jak w każdym meczu, wyjdziemy na boisko z chęcią odniesienia zwycięstwa. Nieważne kto jest faworytem, na koniec i tak liczy się to, co w sieci. Na pewno będziemy walczyć, to mogę obiecać!








