29 września 2024 roku Grybów zamienił się w rowerową stolicę Małopolski i ugościł cyklistów na Jesiennym Rajdzie Rowerowym zorganizowanym przez Grybowską Grupę Rowerową, która działa przy Stowarzyszeniu „Ziemia Grybowska”. Wydarzenie przyciągnęło zarówno doświadczonych rowerzystów, jak i amatorów. To świetny sposób na spędzenie czasu zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. Uczestnicy postawili na aktywną i pełną emocji niedzielę, by pomimo wietrznej i chłodnej pogody podziwiać uroki jesiennego krajobrazu.
Rajd rozpoczął się o godzinie 9.30 przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Grybowie, gdzie organizatorzy już pół godziny wcześniej zaczęli rozdawać pakiety startowe. Jak co roku rowerzyści mogli wybrać jedną z trzech tras:
- zaawansowaną – na czele z panem Andrzejem Matułą rowerzyści musieli zmierzyć się z dystansem 45 km po najbardziej wymagającym terenie. Trasa prowadziła m.in. przez Ropską Górę, Brunary i Florynkę;
- średniozaawansowaną – aż 52 osoby pokonały około 50 km, by zachwycać się Pogórzem Ciężkowickim. Ich droga wiodła do Lipnicy Wielkiej przez Bruśnik i Falkową;
- rodzinną – dystans wynosił 20 km przez drogi asfaltowe i leśne w gminie Grybów.
Grupy startowały kolejno o godzinie 9.30, 10.00 i 11.00, a po ukończeniu trasy zebrały się ponownie przy stadionie o godzinie 15.00. Na uczestników czekał ciepły posiłek i rozgrzewająca kawa i herbata przygotowane przez stołówkę w Grybowie. W trakcie odpoczynku uczestnicy z chęcią dzielili się wrażeniami. Wydarzenie zakończyło się losowaniem atrakcyjnych nagród.
Rajd cieszył się dużym zainteresowaniem, a dla wielu osób był doskonałą okazją, by spędzić czas w aktywny sposób, na dodatek w gronie rodziny i przyjaciół.
– Dziękujemy wszystkim uczestnikom za przybycie i za to, że obdarzyli nas tak dużym zaufaniem. Z roku na rok przybywa coraz więcej zainteresowanych, tym razem na rajd zapisało się 150 osób – mówi pani Marzena Grybel z Grybowskiej Grupy Rowerowej.
Od początku organizatorzy podkreślali zamysł rajdu – niedzielne spotkanie miłośników jazdy na rowerze nie nosiło znamion wyścigu, ale wspólnej wycieczki w zwartej grupie. Liczyła się dobra zabawa, nie czas i miejsce.