Piłkarze Grybovii Grybów w starciu z Budowlanymi Jazowsko zaprezentowali bardzo ofensywny futbol. Piłkarze Sławomira Cetnarowskiego na własnym terenie zremisowali z rywalami 3:3 mimo że po ośmiu minutach przegrywali już 0:2.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie przebieg spotkania z Budowlanymi. Niestety szybko stracone bramki ustawiły mecz, a co za tym idzie styl gry przeciwnika. Po szybko strzelonych bramkach rywal schował się za podwójną gardą i czekał na swoje momenty. Trzeba przyznać ze w tym dniu był dobrze dysponowany i narobił nam strachu. Z przebiegu spotkania można jednak uznać wynik remisowy za sprawiedliwy – skomentował spotkanie trener Cetnarowski (źródło: Facebook Grybovia).
Goście rozpoczęli spotkanie zdecydowanie lepiej niż miejscowi, o czym świadczą szybko zdobyte dwa gole. Grybowianie nie zamierzali się jednak poddawać notując kontaktowego gola w 28. minucie. Gdy jednak Burchel w 69. minucie strzelił bramkę na 3:1 zapewne niewielu wierzyło w to, że Grybovia zdobędzie tego dnia jakiekolwiek punkty. A jednak! Po golach Szpili i Macieja Kiełbasy już w doliczonym czasie gry punkt dla miejscowych stał się faktem.
Swój najbliższy mecz Grybovia zagra w sobotę o godz. 15 w Rożnowie z tamtejszym Zawiszą. Po dziewięciu kolejkach klub z miasta nad Białą zajmuje niezłe siódme miejsce ze stratą 11 „oczek” do lidera ULKS Korzenna. Zawisza jest ósmy i ma tyle samo pkt, co Grybovia.
Grybovia Grybów – Budowlani Jazowsko 3:3 (1:2)
0:1 Burchel 6, 0:2 Majerski 8, 1:2 Sł.Cetnarowski 28, 1:3 Burchel 69, 2:3 Szpila 71, 3:3 M.Kiełbasa 90.
Skład Grybovii: Mularski – Horowski, Nalepa, Olejnik, Józef Kiełbasa – Stanisz, Olech, Durlak, Maciej Kiełbasa, Sławomir Cetnarowski, Szpila.
Grał również: Przemysław Grzesik.
fot. D.Tarsa