
Dworce PKP często są wizytówkami miast czy miejscowości, w których funkcjonują. Inaczej jest jednak w Grybowie gdzie tamtejszy budynek dworca, dziś nieczynny i nie spełniający swojej funkcji, aż prosi się o remont. Miasto ma plan, jak przywrócić blask nieruchomości, ale… nie jest to takie proste. Już od 8 lat Burmistrz Paweł Fyda stara się bowiem o przejęcie budynku od PKP, ale póki co bezskutecznie.
Budynek przy ul. Kolejowej już na start powinien witać wielu pasażerów w odpowiedni sposób przy okazji zachęcając do odwiedzin miasto nad Białą. Zamiast tego jest smutny obraz zaniedbanego miejsca, które jest tylko wspomnieniem czasów świetności. Odnowione jakiś czas temu perony tętnią życiem i są świetnym przeciwieństwem dworca. Nie ma kas, nie ma poczekalni, a za toaletę służy toi-toi.
– Nie ukrywam, że ubolewam nad wizerunkiem dworca kolejowego, który powiedzmy sobie szczerze, nie wpisuje się w piękną architekturę naszego miasta. Kiedyś było to miejsce, gdzie tętniło życie, przede wszystkim obiekt przyciągał swoim wyglądem. To, co się działo wokół tego obiektu i w samym obiekcie sprawiało, że miasto sprawiało dobre pierwsze wrażenie – mówił Burmistrz Grybowa na łamach RDN.pl (Radio RDN).
My skontaktowaliśmy się z Agnieszką Jurewicz z Biura Komunikacji Polskich Kolei Państwowych S.A.
– Dworzec w Grybowie razem z działkami obok jest przygotowywany do zbycia na rzecz samorządu. Aktualnie prowadzone są rozmowy z Gminą, natomiast jeśli nie będzie ona zainteresowana nabyciem nieruchomości PKP S.A. rozważy inne formy zagospodarowania dworca – przekazała nam przedstawicielka kolei.
Fot. Michał Mucha