Dzień 8 maja był dla strażaków z terenu miasta i gminy Grybów dniem szczególnym. Jak co roku druhowie obchodzili uroczyście Dzień Strażaka – święto związane z przypadającym 4 maja wspomnieniem ich patrona – świętego Floriana.
Świętowanie rozpoczęło się o godzinie 9:00. Strażacy wraz z pocztami sztandarowymi wszystkich jednostek zebrali się przy Szkole Podstawowej nr 1 w Grybowie. Stamtąd, przy towarzyszeniu Orkiestry Strażackiej z OSP Florynka, przeszli do Bazyliki, gdzie o 9:30 odprawiona została w ich intencji Eucharystia, której przewodniczył proboszcz grybowskiej parafii, ks. Ryszard Sorota.
Po zakończonej Mszy Świętej odbył się uroczysty przemarsz do parku miejskiego, pod Pomnik Ofiar Faszyzmu. Druhowie złożyli kwiaty pod pomnikiem, a następnie udali się na stadion LKS „Grybovia”, gdzie uroczystości zostały zakończone.
Szczególne były obchody Dnia Strażaka dla druhów z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Siołkowej, którzy otrzymali tego dnia cenny sprzęt, przydatny jednostce, a służący do ratowania zdrowia i życia osób poszkodowanych podczas wypadków i pożarów.
– O pomoc zwrócili się do nas strażacy, a dokładniej Daniel Baran i Jan Świgut – mówi Jarosław Dwojak z firmy Comtelnet. – Ta konkretna pomoc zrodziła się z potrzeby serca przekazania pomocy materialnej strażakom, którzy przecież działają bezinteresownie. Mieszkamy w okolicy, wspieramy swoich strażaków, co roku jakoś się udzielamy, a w tym roku mogliśmy pomóc trochę bardziej – dodaje darczyńca.
Wspólnie z Jarosławem Dwojakiem był Maciej Krok, reprezentujący firmy Comtelnet oraz Centrum Medyczne Kromed. Cenny prezent dla siołkowskich strażaków w ramach owocnej współpracy z nimi przekazał również Tadeusz Filipowicz, który prowadzi stacje diagnostyczne na naszym terenie.
Ogromnej radości z faktu otrzymanego wsparcia nie kryli druhowie z OSP Siołkowa, którzy tego dnia zwracali na siebie uwagę podczas przemarszu, ponieważ w swoje święto wyjechali z remizy zabytkową pompą na konnym wozie.
– To nie są drobne, a bardzo duże prezenty. One może drobnie wyglądają, ale sporo kosztują – rozpoczyna rozmowę z nami Szczepan Radzik, prezes OSP Siołkowa. – Pierwszym jest deska ortopedyczna oraz kołnierze ortopedyczne. Nie było przedstawiciela, ale zasponsorowała je firma pana Bosaka „Świat Dziecka”, który dziś nie mógł przyjść. Drugi nazywa się trochę nieładnie – jest to „chuligan”. Służy do wyważania drzwi w samochodach i domach. Bardzo dziękujemy sponsorom. Są to rzeczy niezbędne dzisiaj w naszej pracy – puentuje Szczepan Radzik, nie kryjąc zadowolenia i wdzięczności wobec darczyńców.
Korzystając z okazji poprosiliśmy pana prezesa o kilka słów na temat reaktywowanego przed kilku latu zabytkowego sprzętu gaśniczego, który można było podziwiać 8 maja na ulicach Siołkowej i Grybowa.
– Wyjeżdżamy nim bardzo często – na uroczystości państwowe, kościelne, prymicje i inne – mówi Szczepan Radzik. – Jest to zasługa naszego seniora, pana Stanisława Matuły. W 2005 roku podjęliśmy ten pomysł. Pompa, która znajduje się na wozie, pochodzi z czasów austriackich, jak mówią kroniki. W czasie wojny hitlerowcy chcieli ją zabrać, bo to mosiądz, ale ludzie porozkręcali ją i pochowali w stodołach. Po wojnie wróciła do nas i służyła w OSP Siołkowa. Podjęliśmy tą decyzję o reaktywowaniu wozu, żeby przypominał mieszkańcom, że kiedyś nasi ojcowie tym się ratowali.
Prezes siołkowskiej OSP nie ukrywa, że ich jednostce przydałby się nowy wóz strażacki. Warto podkreślić, że jak na małą miejscowość, liczba druhów w OSP jest znaczna. Jednostka liczy 45 czynnych strażaków, 15 sponsorów i aż 25 osób w młodzieżowej drużynie.
Wszystkim strażakom życzymy równie miłych niespodzianek, jak ta, która spotkała druhów z Siołkowej. Wszystkich Państwa natomiast zapraszamy do wsparcia lokalnych jednostek OSP.
fot. Mateusz Książkiewicz