Grybovia zmierzyła się wczoraj w Korzennej z tamtejszym ULKSem i niestety po raz kolejny przegrała. Rywale to typowy ligowy średniak, który w tym sezonie nie ma szans na awans ani nie zagląda mu w oczy widmo spadku z ligi. Mimo tego ten stadion jest bardzo nieprzyjemny dla wszystkich przyjezdnych drużyn. Początek meczu należał jednak do gości, którzy mocno przycisnęli ULKS i w mgnieniu oka zdobyli bramkę! Nieporozumienie między obrońcą i bramkarzem gospodarzy znakomicie wykorzystał Radzik i wyprowadził grybowian na prowadzenie w tym meczu. Tchnęło to wyraźnie wiatr w żagle Grybovii, która zwietrzyła szansę i raz po raz zagrażała bramce Cygnarowicza. Niestety w 30 minucie było już 1:1, ale mimo to goście nie mieli zamiaru odpuszczać dążąc do ponownego uzyskania przewagi bramkowej – do końca pierwszej połowy mocno napierali i tworzyli sobie kolejne sytuacje.
Niestety już pięć minut po wyjściu na drugą część spotkania Korzenna wyszła na prowadzenie, którego – jak się później okazało – nie oddała już do końca meczu. Chwilę później po rzucie karnym Olszewski podwyższa wynik i jest niejako “po zawodach”, zwłaszcza że gospodarze dość mocno atakowali. W ciągu ostatnich pięciu minut padły dwie ostatnie bramki tego meczu – najpierw jeden z zawodników Korzennej trafia głową do bramki Grybovii p0dwyższając na 4:1, a już dwie minuty później rzut karny po faulu bramkarza Korzennej. Do piłki podszedł Daniel Petryla i pewnym strzałem nie dał szans jednemu z zawodników “z pola” ULKSu, który założył rękawice bramkarskie.
ULKS Korzenna – Grybovia Grybów 4-2
bramki: Radzik, Petryla
fot. Mateusz Książkiewicz