Informacją o śmierci najprawdopodobniej ostatniego żołnierza 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK, mjr Józefa Oleksiewicza (ps. “Tatar”, “Groźby”, “Malina”) podzielił się premier Mateusz Morawiecki, którego mama znała pana Józefa.
Mjr Józef Oleksiewicz urodził się 15 marca 1929 r. w Grybowie koło Nowego Sącza. Jak podają liczne źródła, jego rodzice oraz rodzeństwo byli zaangażowani w walkę z niemieckim okupantem. Do oddziału Franciszka Paszki ps. Kmicic wstąpił w 1944 roku, a ponieważ był zbyt młody (miał raptem 15 lat) złożył przyrzeczenie. Swoją drogę w Armii Krajowej rozpoczął od bycia łącznikiem z oddziałem “Kmicica”, który wchodził w skład III batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich. Józef Oleksiewicz zetknął się z Kazimierzem Wieniawą – Długoszowskim (bratem Bolesława, słynnego adiutanta Piłsudskiego), który był dziedzicem rodzinnego majątku Długoszowskich w Bobowej pod Gorlicami i jako arystokrata był w stanie pomóc wielu ludziom, utrzymując kontakty z okupantami niemieckimi.
Po wojnie, gdy okupant sowiecki zastąpił okupanta niemieckiego, wstąpił do Narodowych Sił Zbrojnych by kontynuować walkę. Na wiosnę 1947 roku ujawnił się a kilka dni później został aresztowany przez UB i trafił do więzienia na Montelupich w Krakowie. Wyszedł w 1950 roku i wyjechał do Obornik Śląskich koło Wrocławia. Aż do lat 70. był wielokrotnie wzywany na przesłuchania. Ostatecznie osiadł na Dolnym Śląsku.
Zmarł w dniu 17 kwietnia, miał 91 lat. Był jednym z najaktywniejszych kombatantów w Polsce. Mimo podeszłego wieku odwiedzał chętnie szkoły, uczestniczył w prelekcjach.
Swoim wspomnieniem podzielił się dzisiaj w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki: – Moja Mama, która znała Pana Józefa, ceniła Go za Jego żywotność i poczucie humoru. Pan Józef często jeździł na spotkania z młodzieżą, by wspominając swoje konspiracyjne lata, uczyć patriotyzmu. Zawsze powtarzał, że patriotyzm wynika z urodzenia i wychowania. On sam był tego przykładem, gdyż w czasie wojny cała rodzina była zaangażowana w walkę. Z uczniami miał bardzo dobry kontakt, jego wspomnienia były opowiadane ze szczególną swadą i poczuciem humoru. Pandemia koronowirusa pokrzyżowała Jego plany kolejnych spotkań, których już nie będzie. Panie Majorze, będziemy kontynuowali Pana misję uczenia postawy patriotycznej wśród młodzieży.
Wspomnienia mjr Józefa Oleksiewicz dotyczące Grybowa:
fot. galeriapamiatek.pl