W niedzielne popołudnie (tj. 3 grudnia br.) na parkiecie hali sportowej w Białej Niżnej doszło do spotkania siatkarzy drużyny Orzeł Biała Niżna z Sokołem Tuchów. Mecz dostarczył wielu emocji licznie zebranym kibicom, bowiem zwycięzcę poznaliśmy dopiero w piątym secie.
– Zaserwowaliśmy licznie zgromadzonej widowni, prawdziwy rollercoaster – piszą na swoim fanpejdżu siatkarze Orła Biała Niżna. – Pierwszy set zagrany był perfekcyjnie. Dobrze funkcjonująca zagrywka, przyjęcie, świetne rozrzucane piłki przez Wojtka Zięba – do których trzeba się przyzwyczajać, bo to najjaśniejsza postać naszego zespołu. Atak często kończony był już w pierwszym tempie. Set z bardzo doświadczonym i mocnym przeciwnikiem zakończyliśmy w rewelacyjnym stylu do 14. Drugi set zaczęliśmy dokładnie tak samo jak pierwszy, jednak goście z każdą chwilą zaczynają się nakręcać. Znaczna przewaga naszego zespołu nie stanowiła problemu dla przeciwnika. W drużynie rywali na parkiecie pojawił się jeden z najbardziej doświadczonych zawodników, który swoją zagrywką siał spustoszenie w naszych szeregach. Wydawało się „wygrany” set przegrywamy ostatecznie na przewagi do 25. Trzeci set to istna katastrofa. Przegrany we frajerski sposób set drugi odciska niesamowite piętno i siedzi w głowach zawodników. Nie mamy niczego, przyjęcia, zagrywki, kończących ataków, a przeciwnik „leje” nas niemiłosiernie do 10. Orzeł kompletnie rozbity, przegrywa 1:2. Czwarty set to dla nas „być, albo nie być”, a w tym wypadku to raczej „mieć jakieś punkty, albo nie mieć”. Zaczynamy nerwowo. Nim się obejrzeliśmy już przegrywamy 1:5. Na ratunek przychodzi Szymon Niepsuj – świetnie dysponowany w tym meczu – kończy atak i robimy przejście. W kolejnych 2 akcjach „budzi się” atakujący Jakub Kmak i nareszcie zaczyna kończyć ataki. Orzeł wychodzi na prowadzenie. Znów funkcjonuje wszystko jak w secie pierwszym. I nie bez problemów, ale co najważniejsze – zwycięsko- doprowadzamy do tie-breaka, wygrywając z dobrze dysponowanym rywalem do 18. Tie- break, który po bardzo słabym 3 secie, wydawał się nierealny do osiągnięcia zaczynamy fantastycznie. Po zmianie stron, prowadzimy już 9:4, ale wtedy As drużyny z Tuchowa wchodzi na zagrywkę i sieje spustoszenie w naszych szeregach dając nadzieje swojej drużynie. Trener bierze czas przy wyniku 9:7. Robimy w końcu przejście i nie dajemy już sobie wydrzeć tego zwycięstwa – wygrywamy 5 seta pewnie do 8 a cały mecz 3:2!
To dopiero 3 mecz w tym sezonie dla Orła Biała Niżna w II lidzie Województwa Małopolskiego. Warto podkreślić, że Orzeł Biała Niżna w całej historii działalności klubu aż pięć razy rywalizował z Sokołem Tuchów. Dotychczasowe cztery spotkania zakończone były porażką, piąte – niedzielne zwycięstwem w pięknym stylu!
– Coś co wydawało się niemożliwe, stało się realne – dodają zawodnicy Orła Biała Biżna. – Orzeł gra, Orzeł walczy, Orzeł się podnosi, a najważniejsze Orzeł wygrywa. Świetną robotę wykonał dla nas debiutujący na ławce trenerskiej, były zawodnik – wykluczony przez kontuzje – Rafał Durlak. Swoimi uwagami raz po raz motywował i nakręcał nas. Orzeł gra tak, jak wymarzył sobie to Trener Jerzy Udziela, który od zawsze wierzył w Nas, który poświęca swój cenny czas mimo nawału obowiązków. Dziękujemy niezawodnym kibicom za tak liczne przybycie, oraz z doping.
ORZEŁ: Laskowski Ł. (c), Siwiak K., Zięba W., Kmak J., Rak A., Niepsuj Sz., Śliwa M. (l),
rezerwowi: Niepsuj J., Węgrzyn M., Węgrzyn R., Rojek W., Mól M.,
trener: Jerzy Udziela
p.o trenera: Rafał Durlak
Wynik spotkania Orła Biała Niżna z Sokołem Tuchów w poszczególnych setach: 25:14, 25:27, 10:25, 25:18, 15:8