W czwartek 9 stycznia o godz. 14.30 strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Ptaszkowej zostały wezwane do pożaru lokomotywy spalinowej przemieszczającej się z Dębicy do Nowego Sącza. Jak okazało się na miejscu dużą pracę wykonał jeden z maszynistów.
Działania strażaków podjęte w Ptaszkowej trwały ponad godzinę. Już po wykonaniu wszelkich niezbędnych czynności przez służby mundurowe, lokomotywę przekazano maszyniście, a ten zabezpieczył ją do czasu odholowania i naprawy.
Jakich uszkodzeń doznał skład? Jak przekazał Komendant Miejski PSP st.bryg. Paweł Motyka, lokomotywa w której powstał pożar była spięta z inną lokomotywą. Doszło do zapalenia się części okładziny rury wydechowej spalin od turbosprężarki, w wyniku czego przepaleniu uległ przewód doprowadzający olej silnikowy.
Jak ustalili strażacy, w efekcie nastąpił wyciek kropelkowy paliwa ze złącza przewodu oraz wyciek płynu chłodniczego z przepalonego przewodu chłodniczego.
Warto odnotować, że zimną krwią wykazał się jeden z maszynistów kierujących składem. Podjął on bowiem skuteczną próbę ugaszenia pożaru przy pomocy dwóch gaśnic proszkowych zapobiegając dalszym zniszczeniom.
– W chwili przybycia pierwszego zastępu straży, z okolic silnika było widoczne tylko niewielkie zadymienie. Dwóch maszynistów wydostało się na zewnątrz i nie zgłaszało żadnych dolegliwości zdrowotnych. Podczas dojazdu na miejsce zdarzenia strażacy za pośrednictwem SKKM polecili zarządcy infrastruktury kolejowej odłączenie zasilania elektrycznego na linii kolejowej – informuje Komendant Miejski PSP st.bryg. Paweł Motyka.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Sprawdzili ponadto odłączenie zasilania elektrycznego na odcinku linii kolejowej.
– Wykonano dostęp do nadpalonych części lokomotywy. Dokręcono śrubę przewodu z którego nastąpił wyciek paliwa. Podwiązano przewód płynu chłodniczego. Sprawdzono lokomotywę przy pomocy kamery termowizyjnej. Dokonano sorpcji rozlanego oleju silnikowego przy pomocy sorbentu uniwersalnego – dodaje Komendant Motyka.
Podzespoły lokomotywy dotknięte pożarem ochłodzono, sprawdzono je ponownie kamerą termowizyjną nie stwierdzając dalszego zagrożenia.
Gdy swoje działania wykonywali strażacy, na miejscu zjawili się również policjanci, przedstawiciele Energetyki Krajowej oraz Straż Ochrony Kolei.