Kolejarz Stróże, który ligowe zmagania sezonu 2021/2022 zakończył na pechowym dziewiątym miejscu w tabeli rozgrywek czwartej ligi grupy małopolskiej wschodniej, od nowego sezonu będzie występował w piątej lidze.
Już w środę jasnym stało się, że podopieczni trenera Piotra Pietrucha spadną do niższej ligi. Wszystko przez druzgocącą porażkę 0:7 z Wierchami w Rabce-Zdroju. Wówczas wobec wygranej ósmego Glinika Gorlice (4:1 nad Tarnovią), z którym stróżanie ścigali się o ostatnie bezpieczne miejsce, wszystko było już przesądzone.
W sobotę w ramach ostatniej, 34. kolejki czwartoligowych zmagań Kolejarz podejmował rezerwy Bruk-Bet Termalicy Nieciecza, które były zdecydowanym faworytem tej potyczki. To lider tabeli, który przed rywalizacją ze stróżanami miał na koncie 29 zwycięstw oraz po 2 remisy i porażki, a w lidze prowadził z ogromną przewagą nad wiceliderem (na koniec są to aż 24 „oczka” więcej od Lubania Maniowy).
I mecz w Stróżach mimo najszczerszych chęci miejscowych lepiej rozpoczął się dla gości, którzy nie dość że grali na luzie to chcieli udanie zakończyć rozgrywki. Niebawem w barażach o awans do trzeciej ligi zagrają z Wieczystą Kraków, przedstawicielem grupy zachodniej.
W pierwszej połowie padły dwa gole, obydwa dla niecieczan, którzy grali szybko i atakowali bocznymi strefami. Gospodarze dopiero przy stanie 0:4 zdobyli bramkę honorową, a jej autorem okazał się Michalik. Na tyle było stać zespół z powiatu nowosądeckiego, który finiszował na 9. miejscu, czyli pierwszym spadkowym (od nowego sezonu czwarta liga będzie rywalizować bez podziału na grupy, jak obecnie, stąd reorganizacja).
Kolejarz Stróże – Bruk Bet II Nieciecza 1:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Banasik 22, 0:2 Banasik 34, 0:3 Chłoń 65, 0:4 Krasiński 68, 1:4 Michalik 81.
Kolejarz Stróże: Lepucki – J. Krok I, M. Matusik, Petryla (60 Lichoń), Niepsuj – Michalik, J. Krok II, Olszewski, Kmak – Gruca, D. Matusik.
Bruk Bet II: Janczy – Koźlik, Pital, Krasiński, Wrzosek – Wacławek, Lusiusz, Pek, Banasik – Dudek, Chłoń.
Sędziował: Mateusz Pytel (Kraków).
Widzów: 200.
fot. M. Książkiewicz