Przedwczoraj tj. 27 maja br. (tj. niedziela) o godzinie 18 na stadionie w Bobowej drużyna Kolejarza Stróże rozegrała w ramach nowosądeckiej ligi okręgowej spotkanie 26 kolejki z miejscowym zespołem KS Bobowa. Lokalne debry nie obyły się jednak bez drobnych incydentów.
Już w siódmej minucie meczu w sektorze kibiców Kolejarza odpalono świece dymne. Nie spowodowały one znacznej pauzy ale i tak sędzia wstrzymał na dwie minuty grę. Dużo więcej działo się podczas drugiej połowy.
– W 62 minucie meczu przerwałem zawody na 4 minuty ponieważ kibice Kolejarza dążyli do konfrontacji z kibicami gospodarzy w bezpośrednim otoczeniu boiska – czytamy w sprawozdaniu sędziego Sebastiana Kroka. – Opuścili oni swój sektor i zerwali baner klubowy kibiców gospodarzy. Następnie część kibiców Kolejarza wtargnęła na boisko i opuściła je po interwencji policji i służb porządkowych. Kibice obydwu drużyn zachowywali się ię wobec siebie prowokacyjnie, wznosili wulgarne, obraźliwe okrzyki, jednak to kibice Kolejarza dążyli do konfrontacji z kibicami gospodarzy. Jeden z kibiców Kolejarza podszedł do linii, zabrał piłkę rezerwową i wykopał ją poza teren stadionu. Kierownik drużyny zgłosił, iż piłki nie udało się znaleźć, co naraziło klub na straty finansowe. W drugiej części zawodów kibice Kolejarza rzucali petardy hukowe. Odpalali również race. Zawody udało się doprowadzić do końca dzięki służbom porządkowym gospodarzy oraz obecności policji.
Ogółem podczas spotkania sędzia główny rozdał siedem żółtych kartek, jednak tylko jedna z nich trafiła do zawodnika Kolejarza Stróże. A jak mecz komentuje Stanisław Szpyrka, trener drużyny seniorów ze Stróż?