W niedziele (3 kwietnia br.) o godzinie 16 arbiter rozpoczął spotkanie pomiędzy Grybovią Grybów a zajmującą obecnie 4 miejsce w lidze drużyną Górka Szczereż. Spotkanie dzięki samobójczej bramce gości zakończyło się wynikiem 2:1 dla gospodarzy.
Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem za sprawą tego, że przez większość czasu piłka przebywała w środkowej części stadionu. Z optycznej przewagi gości mało co wynikało. W pierwszych 45 minutach było tym bardziej spokojnie, ponieważ żadnemu z zespołów nie udało się trafić do bramki.
Akcja rozkręciła się dopiero w drugiej połowie, kiedy to w 55 minucie sędzia odgwizdał rzut karny dla miejscowych. Szkoda, bo strzelający go Paweł Kornacki nie wykorzystał szansy. Nie zraziło to grybowskich piłkarzy, dzięki czemu 4 minuty później, w 59 minucie świetną sytuacje na boisku wykorzystał Marek Obrzut dając grybowskiej ekipie gola na 1:0. Na bramkę wyrównującą wynik, nie musieliśmy długo czekać. W 66 minucie Kamil Kowalczyk pokonuję bramkarza Grybovii. Remis spowodował, że żaden z zespołów nie miał zamiaru oddać cennych 3 punktów.
Na boisku coraz częściej mnożyły się faule jednak żaden z klubów nie mógł znaleźć drogi do bramki. Działo się tak aż do 89 minuty kiedy piłkarz Szczereża Kamil Kowalczyk trafia swojego drugiego gola w meczu, na szczęście Grybovii zawodnik przyjezdnych najwyraźniej pomylił sobie bramki i strzelił samobójczego gola. Tym samym podarował zespołowi z Grybowa prezent w postaci 3 punktów.
Piłkarze Grybovii Grybów rozegrali bardzo dobre spotkanie, w całym meczu zagrali bardzo odpowiedzialnie, starali się wyprowadzać ataki od swojej bramki. Miejmy nadzieje, że przypadkowe zwycięstwo będzie mimo to dobrą prognozą na przyszłość.
Skład Grybovi Grybów:
trener: Cygnarowicz Roman
- Piotr Burnagiel
- Bartłomiej Cisowski
- Przemysław Grzesik
- Maciej Kiełbasa
- Józef Kiełbasa
- Paweł Kornacki (63′)
- Paweł Krok
- Marek Obrzut (80′)
- Ireneusz Ogorzałek
- Rusłan Olejnik
- Franciszek Ptaszkowski
Skład rezerwowy:
- Piotr Demaj
- Sławomir Lech (63′)
- Sebastian Lichoń
- Grzegorz Wilk (80′)
fot. Łukasz Augustyn