Od 17 czerwca br. Gimnazjum w Stróżach nosi imię Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej. Uroczystość rozpoczęła się Mszą Św. pod przewodnictwem ks. bp Andrzeja Jeża, a następnie odsłonięto pomnik z nazwiskami Cichociemnych.
Uroczystość nadania imienia Gimnazjum w Stróżach rozpoczęła Msza Święta, którą w asyście kilku kapłanów celebrował biskup tarnowski ks. Andrzej Jeż. W swojej homilii ordynariusz podkreślił, iż pamiętając o swojej ojczyźnie, musimy pamiętać o ojczyźnie niebieskiej, do której każdy z nas chciałby dotrzeć. W trakcie eucharystii duchowny poświęcił ufundowany przez rodziców nowy sztandar szkoły.
Po zakończeniu Mszy Św. wszyscy zebrani udali się pod budynek gimnazjum, gdzie odsłonięto pomnik poświęcony dwóm bohaterom ze Stróż. Wśród osób, które dokonały tego aktu znalazł się podpor. Aleksander Tarnawski pseud. Upłaz – przedstawiciel Cichociemnych. Następnie swój pokaz zaprezentowała lokalna grupa rekonstrukcyjna, po którym gości zaproszono na akademię przygotowaną przez uczniów szkoły.
“Cichociemni byli zwariowanymi młodymi ludźmi, który zdeklarowali się, że polecą do Polski podczas okupacji. Przeszli przeszkolenie wszechstronne no i w końcu wylądowali w Polsce. Na przestrzeni lat od roku 41 aż do końca wojny. Tak, pamiętam swój skok. To było pewnego rodzaju przeżycie. Począwszy od startu w Brindisi i później, aż do przylotu na tę placówkę odbiorczą. Nawigator samolotu powiedział „go” i się skakało. No i na dole żołnierze Armii Krajowej nas odebrali no i później się jechało do Warszawy na adres kontaktowy no i się czekało na rozkazy od dowództwa Armii Krajowej. Muszę powiedzieć, że ja genezy nazwy Cichociemni w tej chwili nie pamiętam. Ale to mówi samo przez się, że byli w konspiracji i nikt o nich nie wiedział. To jest bardzo miła nazwa i bardzo się ona wszystkim podoba. Jak się zostawało? W sposób właściwie prosty, bo w tej jednostce wojskowej w Szkocji, gdzie służyłem pewnego dnia zjawił się pułkownik z Londynu ze sztabu Wojska Polskiego no i wezwano mnie do kancelarii kompanijnej i przedstawił, że jest taka sprawa, że jeżeli mam ochotę i w ogóle chęć polecieć do Polski, żeby się nie kierować jakimiś fałszywymi ambicjami tylko po prostu zdecydować się tak, albo nie. Ponieważ jak już miałem dość tego takiego bezczynnego życia, więc nie wahałem się, zgodziłem się. No i tak zostałem. Później szkolenia różnego rodzaju no i aż do odlotu do Polski. Aleksander Tarnawski pseudonim „Upłaz” – w latach przedwojennych bardzo lubiłem chodzić po Tatrach, a upłaz to jest taka łączka na stoku górskim, i stąd sobie ten pseudonim przybrałem.” – mówi Cichociemny Aleksander Tarnawski – jeden z dwóch żyjących bohaterów.
“Jestem ogromnie zadowolony z tej decyzji, bo Stróże są taką miejscowością, że naprawdę jest wielu bohaterów. Dzisiaj przyjęli Cichociemnych dlatego, że pierwszą ofiarą II wojny światowej ze super wyszkolonych żołnierzy Cichociemnych, którzy szkoleni byli w Anglii był rotmistrz Marian Jurecki. Dlatego ja jestem ogromnie usatysfakcjonowany, bo trzeba także pamiętać, że przy tablicy, którą odsłaniali prze cudowny obelisk, także jest
nazwisko majora Grzegorza Brożka, który był zastępcom gen. Maczka z Zmechanizowanej Dywizji.” – mówi senator Stanisław Kogut
“Dzisiaj organizatorzy sobie tak zaplanowali, że będzie taki pokaz, rekonstrukcji, odtwarzanie takiego rzutu jak w czasie okupacji zrzucali pojemniki dla wojska, dla akowców i była taka potyczka zaplanowali tą potyczkę między Niemcami a wojskiem polskim, partyzantami. No i jak z tego wynikało, jak tu było można zobaczyć na filmie ja brałem udział jako, tym razem jako Niemiec , ten na motocyklu DKW, jak w przebraniu jestem Niemcem.
Motocykl jest z 19944 roku, to była produkcja na potrzeby Wermachtu, a przede wszystkim na ciężkie warunki
terenowe, na Afrykę była produkcja tych motorów.” – mówi bobowski kolekcjoner Józef Gucwa.