Pielgrzymi podczas czwartego dnia XXXII Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej pokonali odcinek z Zielenic do Charsznicy liczący 23 kilometry, tym samym są już za półmetkiem trasy z Tarnowa do Częstochowy. Tematem przewidzianym na ten dzień była jak co roku ojczyzna.
Pątnicy modlili się za rządzących, obywateli, kapłanów i misjonarzy. Głównym wątkiem były rozważania o losach naszego kraju i świętych wywodzących się z Polski. Tym razem środowy dzień przyniósł dużo lepszą pogodę, zza chmur wyszło słońce które towarzyszyło pielgrzymom aż do apelu.
W swojej homilii ks. Maciej Kucharczyk powiedział do pielgrzymów: – Drodzy bracia i siostry! Super, że słońce się pojawiło i mam nadzieję damy radę tą Eucharystią rozpocząć ten piękny dzień. Jadąc do was słyszałem w RDN Małopolska, że słońce wstało o 5.26, a zajdzie o godz. 19.41, a pielgrzymi tarnowskiej pielgrzymki wstają wcześniej niż słońce i idą spać później niż słońce zachodzi. Cieszę się bardzo, że mogę być pośród was. Mogę powiedzieć, że gdy rok temu spotkałem się z wami na tej pielgrzymce, ksiądz dyrektor zaproponował mi, abym za rok przyjechał do was i coś powiedział. Można na coś czekać rok czasu i powiem, że to oczekiwanie było z wielkim napięciem, że spotkam się z tymi, którzy kawałek swojego wakacyjnego czasu poświęcić na to wydarzenie, które teraz widzę. Jesteście piękni – patrząc z tej strony – gdyby każdy z was mógł podejść tutaj zobaczyć z ołtarza to gromie ludzi – młodych, starszych, dzieciaków, tych, którzy wiele lat przeżyli, tak wielu kapłanów, których widzę, którzy machają z różnych miejsc.”
Kolejny dzień wędrówki to znów wysiłek fizyczny, jednak mało jest osób, które narzekają na zmęczenie. Ksiądz przewodnik grupy 26 dokonał dla nas krótkiej charakterystyki pątników podążających za znakiem „ Grupa 26 – św. Katarzyny (Grybów)”: Grupie podróżuje się fantastycznie. Pozdrawiamy serdecznie wszystkich, którzy się za nas modlą, którzy w nas wierzą i którzy nam kibicują. Pozdrawiamy szczególnie dekanat grybowski, z którego większość pielgrzymów pochodzi i także dekanat bobowski. Pozdrawiamy też chorych, cierpiących, którzy z pewnością swoje cierpienie za nas ofiarują. Grupa w tym roku jest wyjątkowo liczna – ponad 450 osób – w tym czterech księży neoprezbiterów, co rzadko się zdarza na pielgrzymim szlaku żeby w jednej grupie, aż tylu nowo wyświęconych kapłanów pielgrzymowało. Mam nadzieję, że damy radę, że dojdziemy cali i zdrowi. Cieszymy się tą pogodą, którą Pan Bóg nam daje bo jest wyśmienita. Nikt nie narzeka, także to mnie cieszy, to mi daje siły i miejmy nadzieję, że tak pozostanie do dziewiątego dnia. Grupie przewodzi hasło „Miłość na śmierć nie umiera” – hasło które nadało kierownictwo pielgrzymki. My się tego trzymamy i rozważamy w kontekście bł. Karoliny. Tak jak wspomniałem w grupie 450 osób, w tym 130 braci reszta to siostry. Najmłodszy uczestnik pochodzi z Bobowej – jest to siostra – ma niewiele ponad rok, natomiast najstarszym uczestnikiem naszej grupy jest brat – 76 lat.
Dzisiaj, 21 sierpnia w 5 dniu pielgrzymki wierni przejdą odcinek z Charsznicy do Dobrakowa, stamtąd już tylko 80 kilometrów będzie dzieliło ich od Czarnej Madonny.