W Wielką Sobotę zmierzyły się ze sobą również jedenastki Kolejarza Stróże i Sandecji Nowy Sącz. Obie drużyny rozpoczęły szesnaste Derby Sądecczyzny w następujących składach – Kolejarz: Radliński – Gryźlak, Markowski, Cichy, Walęciak – Bocian, Niane, Smuczyński, Trochim, Leszczak – Majchrzak; Sandecja: Cabaj Mójta, Gomez, Bartków, Cicman – Margol, Nather, Bębenek, Szczepański, Grzeszczyk – Traore.
Od początku zarysowała się przewaga gospodarzy – Mójta dwukrotnie znalazł w polu karnym swoich kolegów, którzy jednak nie wykorzystali szans stworzonych przez swojego bocznego obrońcę. W 10 minucie o milimetry myli się Margol, a dziewięć minut później Grzeszczyk. Dopiero w 22 minucie Stróżanie przeprowadzili pierwszą akcję – „strzał” jednak mógł zabić kogoś na trybunach, a nie wyrządzić krzywdę Cabajowi. W 25 minucie stało się nieuniknione – ruchliwy Mójta dośrodkował na głowę Grzeszczyka, który tym razem się nie pomylił i uderzył obok Radlińskiego. Do końca pierwszej połowy obraz gry wcale się nie zmienił – Sandecja groźnie atakowała, jednak Traore, Bębenek i ponownie strzelec bramki nie umieli skierować piłki do bramki Kolejarza. Gospodarze grali mądrze, utrzymując się przy piłce, a jednocześnie ofensywnie, dążąc do zdobycia drugiego gola.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły mocno naładowane energią – czego efektem była „młócka”, która skończyła się żółtymi kartkami dla Cichego i Niane. Na dwadzieścia pięć minut przed końcem na bramkę strzeżoną przez Cabaja uderzył Markowski, jednak bardzo niecelnie. Minutę później stoper Kolejarza do spółki z Walęciakiem w stuprocentowej sytuacji zatrzymali Nathera i uratowali mecz dla swojego zespołu. W 73 minucie znakomitą szansę na wyrównanie stanu miał Niane, jednak nie potrafił umieścić piłki w pustej bramce. Pięć minut później w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Gomez – Sandecja miała dużo szczęścia w tych dwóch akcjach. Po tym wszystkim tempo ewidentnie spadło, a posypały się jedynie żółte kartki – dla Bartkowa, Gomeza oraz Chałasa. Taki stan utrzymał się do końca spotkania i ostatecznie to gospodarze okazali się zwycięzcami Derbów Sądecczyzny.
Sytuacja Kolejarza w tabeli I Ligi zaczyna się robić coraz trudniejsza – obecnie ma on 4 punkty straty do bezpiecznej 14 pozycji. Niektórzy kibice domagają się dymisji trenera Przemysława Cecherza, ten jednak ma pełne zaufanie Senatora Koguta. Czy jego konto już się wyczerpało? Co prawda do końca sezonu pozostało 9 kolejek – może warto zaryzykować efekt nowej miotły, żeby nie mierzyć się za rok z Limanovią, a nie Sandecją?
ilustracja z oficjalnej strony Sandecji www.sandecja.com.pl